jestem wroną.
czarną plamą ze złamanym skrzydłem.
wyrwano mi dzisiaj nóżkę. mogę żyć bez nóżki.
nie mogę latać. nie mogę chodzić. ale mogę skakać i mogę być.
taka wrona jak ja nie ma łatwo. jest brzydka. pokaleczona. ułomna. inne wrony patrzą na mnie nieufnie. nie chcą mnie przyjąć do swojego stada. ludzie patrzą na mnie z obrzydzeniem. boją się, że roznoszę zarazki. że zarażę. że spowoduję, że umrą. ludzie boją się śmierci. wronie jest łatwiej. wrona umiera codziennie. codzienne małe śmierci są nawet przyjemne. dzisiaj na przykład umarłam na rozpacz. wiesz jak się umiera na rozpacz? pacz. to jest tak. łamią ci skrzydło. i nie możesz latać. musisz zmienić swój punkt widzenia. spadasz z nieba na ziemię. a tam jest ciemno i brudno. i nie jesteś już ptakiem. bo nie umiesz latać. nie jesteś też niczym innym. bo nic innego nie umiesz. mówią ci że jesteś brzydka i ułomna. i ty w to wierzysz. bo jest nawiną słodką wroną, która myśli, że kogoś to obchodzi. wczoraj umarłam na smutek. to takie ciężkie umierać na smutek. kawałek po kawałku odpadasz od siebie. aż dochodzisz do punktu, w którym nie ma już co od ciebie odpaść. i wtedy jest najgorzej.
dzisiaj też jest najgorzej.
w sumie to codziennie jest najgorzej.
tylko że inaczej.
:*
OdpowiedzUsuń