kupiłam książkę.
dwa funty na markecie dwie minuty ode mnie.
"how to be alone" się nazywa książka. ma wyraźną czcionkę. niewiele trudnych wyrazów. i ładną pomarańczową okładkę. pomarańczowy to mój nowy ulubiony kolor. logo mojej szkoły jest pomarańczowe. ściany są pomarańczowe i ładnie komponują się z bielą i szkłem. moja szkoła jest ładna. ładnie się w niej pracuje. moje nowe miasto jest ciekawe. ciekawie się w nim żyje. moje nowe życie jest inne. inaczej się w nim żyje. brauje mi przyjaciół. i rodziny. to z takich oczywistości. ale bolesnych. byłoby przepięknie mieć ich tu wszystkich i spotkać się w kawiarni. przecudownej kawiarni jednej z setek cudownych kawiarnii. ale miałobyć o książe, a było o pomarańczy i kawiarni. nie wiem jak to sie dzieje, ale zbaczam z każdego tematu. tak jak z każdej ścieżki życiowej. i żyję wciąż od nowa. wiesz jak się żyje od nowa? tak jak roślinka w słoiczku z wodą wypuszcza małe przeźroczyste korzonki. delikatne jak makaron sojowy. można się w nich przejrzeć, ale nie można ich jeszcze zasadzić. moje korzonki wciąż są w wodzie. merdają do siebie ogonkami. za każdym razem, gdy chce je zasadzić, uciekają mi radośnie, krzycząc: jeszcze nie teraz.
tak, brakuje mi przyjaciół. dobrze mieć przyjaciół. tak sobie myślę, że jestem szczęśliwa. ale za chwilę myślę sobie, że nie jestem. i tak naprawdę nie wiem już, co myśleć.
"spend some time alone where there are other people"
this is what i have been doing
lately
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz