23.11.2014

christmas in november

dzisiejsza niedziela wyjątkowo domowa i świąteczna. chociaż listopad.
może to przez to, że kupiłam bilety na święta. i ja ja ja jadę do domu.
a może to przez mój pierwszy ugotowany rosół. pse pse pseudo rosół. z kolendrą i soczewicą. ale na skrzydełkach kurczaka i wywarze z warzyw. do tego ryż z warzywami i sałatką, a na deser jogurt z owocami.
a może to przez to, że tak dobrze mi tutaj.
robi się coraz cieplej, chociaż zima idzie. dzisiaj od rana deszczowo. a w środku kolorowo.
obiad na gazie był taki:


a w międzyczasie sprzątanie worków:
no i tak sobie siedzimy trochę w zgarbionej pozie:
pochylone nad sobą i życiem z nadzieją na wszystko.
nadzieja na wszystko jest pobudzająca, rozgrzewająca w środku, jak zielona herbata z czosnkiem i imbirem. rozpala od wewnątrz, pobudza i ukaja. układ nerwowy pobudzony rozwalony otwarty na wszystkie strony świata. i to że teraz siedzę i słucham christmas playlist świadczy tylko o tym, że mi dobrze i spokojnie. to ważne tak sobie spokojnie siedzieć i uśmiechać się siebie. być dobrą dla siebie. siebie to najbliżej co mam. siebie zna mnie najlepiej. siebie sie mnie nie wstydzi, siebie wie lepiej.

a w piątek poznałam swoje pierwsze najlepsze w życiu wino.
wygląda tak:
a smakuje trzy i pół raz lepiej niż wygląda. jest słodkie i wesołe. wesołe wino wprawia w wesoły nastrój. pijąc wesołe wino minę masz wesołą, a nie każde wino jest wesołe. no tak. trochę bez sensu pisać o winie wesołej. zastanawiam się tylko ile win można wypłukać z siebie pijąc wesołe wina. na pewno jedną i pół.

a co tam jeszcze po drodze nam było. na pewno urodziny poli:
i na pewno wczorajsze najnudniejsze party w moim młodym wesołym życiu, które codzennie pachnie kolendrą. a to party pachniało zjedzoną za wcześnie pizzą, nieotwartymi czipsami i dokumentem przyrodniczym w telewizji. czyli patrz. wchodzisz a tam na powitanie: sorry, pizza zjedzona. idziesz trzy kroki dalej, a tam mrówki i pająki w telewizji i ogólna ekscytacja, czy ona jego czy ona ją pożre z odwłokiem czy bez. no i mija czas za czasem i wszystkie ciastka czipsy i przekąski pozamykane na stoliku. a wkoło nuda. wiesz. taka przejmująca do kości nuda. że cię wszystko boli.

kończę.

czas na film.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz