zaliczyłam wieczór gier planszowych w mega fajnej knajpce, a później mega gigantyczny burger-falafel. zdążyłam uwiecznić tylko menu, żeby nie wyjść na too-excited wih my burger freak;-)
no więc takie oto menu z pomidorem-keczupem w tle na ładnym dębowym stole.
w środku też ładnie, ale drogo. w tym miesiącu jeszcze nie na moje kieszenie. jutro będzie posucha.
a z gier planszowych to oto moje nowe odgrycie:
i może jeszcze to:
kto by pomyślał że się taka planszowa zrobię.
czas spać iść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz